Najnowsze wpisy, strona 1


lip 17 2003 czasem tak dziwnie bywa...
Komentarze: 2

otwarłyśmy drzwi i zastałyśmy pokój w totalnym bałaganie... ubrania powyrzucane z szafek, troche książek. U Daria w pokoju to samo... szok... zaskoczenie... strach... drżenie rąk... ktoś naruszył nasz mały prywatny świat i wdarł sie w niego po chamsku i brutalnie. najdziwniejsze, że drzwi były zamknięte na klucz jak wróciłyśmy z pracy... a w dzień miał przyjść tylko właściciel po pieniądze za lipiec... bo nic oprócz kasy na mieszkanie nie zginęło... szok... przyszedł po chwili właściciel i stwierdził, że jak był rano to zastał drzwi otwarte i bałagan w pokojach, pięniędzy w umówionym miejscu nie znalazł, ale policji nie wezwał... dziwne... śmierdzi na kilometr... albo i dwa... i jeszcze beszczelnie nas oskarżył że to my zrobiłyśmy bo niechcemy płacić za mieszkanie w tym miesiącu... aż płakac się chce ze złości... kto przy zdrowych zmysłach zostawiałby drzwi otwarte przy tym jak w domu jest sprzęt... ech... wszystko wskazuje na to że to on zrobił ale nikt go za rękę nie złapał... w każdym razie zamek zmieniłam w drzwiach dziś rano...a w sierpniu się wyprowadzamy... może uda nam się znaleźć cooś fajniejszegho i tańszego?? aż mi się wierzyć nie chce że to się stało wczoraj :((((( 

katusza : :
lip 15 2003 powrót
Komentarze: 3

no i skończył mi się urlop... szkoda, posiedziałabym dłużej, ale z drugiej strony będąc dłużej w domu chyba bym zwariowała. nie ma z kim i gdzie wyjść. paranoja jakaś... i pogody też nie ma i nie było... za jakieś 6 godzin powiem witaj warszawo... ech... w piątek na imprezkę ale jutro... do pracy i znów użerać się z dzieciakami... przez tą pracę mam juz uszkodzony instynkt macierzyński. odrzuca mnie od dzieci... moze to i lepiej?? przynajmniej będę całyt zas bardzo uważać by ich nie mieć... tyle kobiet chce mieć dziecko i nie może, a ja... nie chcę... idę się pakować i wdrogę. mój kochaby samochodziku szykuj się do drogi :)

katusza : :
lip 14 2003 tęcza
Komentarze: 1

świat znów upadł i pękł na pół. a potem roztrzaskał się na tysiące małych kawałeczków. padał deszcz, jakby płakał nad nim. i wiał wiatr. wiał tak mocno i świszczał, jakby krzyczał. i oznajmiał co się stało. i stała dziewczynka. w białej sukience i rozpuszczonych włosach. stała ze spuszczoną głową. ze śladami łez na policzkach. a może to był deszcz? i w rękach trzymała zerwane kwiaty. które usychały jeden po drugim. i wiatr przegonił chmury. i wyjrzało słońce. promienie musnęły okruchy świata i odbiła się w nich tęcza. rozbłysnęła tak mocno, że dziwczynka podniosła głowę i nieśmiało się uśmiechnęła. i to był początek końca. i koniec początku. i wszystko znów zaczęło się od nowa. świat znów upadł i pękł na pół...

katusza : :
lip 13 2003 if you give it to me, i give it to you...
Komentarze: 1

coś za coś... pisklęta wyrzucają z gniazda najsłabsze z nich by przeżyć... coś za coś... Czarna Pani zbiera żniwo by zrobić miejsce dla nowych istnień... coś za coś... oddaję siebie za okruchy uczuć rzucane od niechcenia... coś za coś... mały szczeniak odebrany matce i oddany w prezencie małej dziewczynce... coś za coś...

 

katusza : :
lip 12 2003 palarnia
Komentarze: 3

nastrojona na nocny odbiór. zapadłam w ciszę. osnuły mnie myśli jak gęste, ciężkie opary opium. jestem gotowa dla Ciebie zrobić wszystko. zmienić kolor, kształt włosów, oczu, ust, paznokci... być głupią księżniczką, pantofelkiem, krzakiem przy drodze, dobrą wróżką, wredną suką... być na każde zawołanie... odejść na jedno słowo, że mnie nie chcesz... dotykać Cię i brzydzić się Tobą... dam sobą pomiatac za jedno ciepłe słowo, czuły dotyk, muśnięcie palców... ślepe przywiąznie... czy tak wygląda miłość?

katusza : :