lip 15 2003

powrót


Komentarze: 3

no i skończył mi się urlop... szkoda, posiedziałabym dłużej, ale z drugiej strony będąc dłużej w domu chyba bym zwariowała. nie ma z kim i gdzie wyjść. paranoja jakaś... i pogody też nie ma i nie było... za jakieś 6 godzin powiem witaj warszawo... ech... w piątek na imprezkę ale jutro... do pracy i znów użerać się z dzieciakami... przez tą pracę mam juz uszkodzony instynkt macierzyński. odrzuca mnie od dzieci... moze to i lepiej?? przynajmniej będę całyt zas bardzo uważać by ich nie mieć... tyle kobiet chce mieć dziecko i nie może, a ja... nie chcę... idę się pakować i wdrogę. mój kochaby samochodziku szykuj się do drogi :)

katusza : :
agakarolewska
19 lipca 2003, 17:09
a ja rozumiem że praca może w nas wykształcać takei właśnie urazy...każdy ma na innym tle..zalęzy w jakim środowisku pracuje..przez co jest narażony na stres..jeśli dzieci Ci wrzeszczą bez końca nad głową to nic dziwnego że... ale myslę że Twoje Maleństwo byłoby mimo wszystko samym szczęściem dla Ciebie..z włąsnym dzieckiem jest inaczej..chyba..ja się o tym nie dowiem..
17 lipca 2003, 20:10
czemu dziwne?? nie jestem na 100 % przekonana że byłabym dobrą matką. że poradziłabym sobie w tej roli. nie mam cierpliwości do dzieci. nie umiem z nimi postępować. nie wiem jak będzie za kilka lat. wiem jak jest teraz...
niebieskie swiatlo
15 lipca 2003, 19:05
Dziwne, nie chcieć mieć dzieci...

Dodaj komentarz